CZAS NA FELIETON: RÓWNOWAGA POMIĘDZY „JESTEM” A „MOŻE MNIE NIE BYĆ” Czy jest na to jakieś lekarstwo? Żądamy od lekarza szybkiego wyleczenia i panaceum na stres. Do tego dodajemy jeszcze prośbę o zwiększenie wydajności naszego organizmu – chcemy mniej spać, więcej i więcej działać, no bo przecież takie mamy czasy, wszyscy pędzą, szkoda życia na wypoczynek. A czas gna, niedawno były wakacje, a już zaczął się rok szkolny i… sezon! W sezonie w końcu dopiero się zacznie! Praca nawet po 48 godzin bez snu, byle jakie jedzenie, kawa, energetyki, żeby przetrwać do zakończenia eventu. A tu jeszcze ofertowanie i kolejna realizacja za chwilę. Czyli byle do grudnia, bo wtedy święta… Może wtedy uda się chwilę odsapnąć! I tak wpadamy w błędne koło, które toczy się rok po roku. Wcześniej czy później (dla nas lepiej, żeby to było wcześniej) poczujemy, że dłużej się tak nie da żyć. Organizm odmówi nam posłuszeństwa, najpierw będzie wysyłał sygnały ostrzegawcze, które potrafimy niestety doskonale ignorować. Wiem, co mówię. Uważne poznanie siebie, wsłuchanie się w swoje potrzeby, zdanie sobie sprawy z tego, co jest dla nas naprawdę ważne – należy poszukać głębszego sensu we wszystkim, co ważne. To stanowi kluczową rzecz w życiu. NIEZBĘDNA JEST RÓWNOWAGA A do tego niezbędna jest równowaga. Równowaga to indywidualna kwestia, nie ma na nią złotego środka ani uniwersalnej recepty. Co najczęściej słyszę na spotkaniach branży eventowej w sezonie letnim? „Dużo pracy, dużo briefów, nie byłem na urlopie”, „Nie mam kiedy pójść na urlop”. Albo: „Już zapomniałem, że byłem na urlopie!”. I tak kolejne tygodnie, miesiące, lata mijają bezpowrotnie. Słowo „czas”, a zwłaszcza pojęcie braku czasu są bardzo często w naszej branży używane, odmieniane przez wszystkie przypadki. Zmęczenie, mało snu towarzyszą nam niemal na co dzień, a co za tym idzie – podenerwowanie, słabsza orientacja, frustracja, a nawet choroba. Tekst: Marta Chmielewska Rys. Andrzej Nykowski Partner wydania: 62 WIADOMOŚCI Z BRANŻY

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==